„Ever Night” to była moja pierwsza kostiumowa c-drama i zawładnęła moim sercem w ciągu kilku pierwszych minut. Może się wydawać, że opowieść, która zaczyna się od słów: „Dawno, dawno temu…” będzie niczym więcej jak naiwną bajką w stylu powłóczystych szat, lataniu na mieczach i wiecznie kwitnących drzewach brzoskwini, ale tutaj uderza realizm przedstawionego świata, kostiumów a przede wszystkim scen walk. Nieczęsto spotyka się taką dynamikę walk, gdzie zamiast z wdziękiem machać mieczami mamy do czynienia z prawdziwą, krwawą rąbanką.
Tak właśnie poznajemy głównego bohatera, Ning Que, któremu daleko do wszystkich przypominających wróżki nieśmiertelnych. Mamy tu człowieka z krwi i kości, który od lat boryka się z trudnościami życia. Chen Feiyu wcielił się w niego znakomicie dając widzom niezapomnianą kreację. Zresztą „Ever Night” obfituje we wspaniałe postaci wykreowane przez znakomitych aktorów starszego i młodszego pokolenia.
Drama jest pełna akcji i humoru. Znajda tutaj coś dla siebie miłośnicy przygody, wielkiej polityki, romansu i magii. Sceny walk trzymają w napięciu, prywatne wątki głównych bohaterów wzruszają a dialogi śmieszą. Mija drugi rok, a ja wciąż nie widziałam dramy, która mogłaby równać się z „Ever Night” tak fabułą, jak wykonaniem.
Nie mogę też zapomnieć o muzyce, która w absolutnie cudowny sposób nadaje nastrój dramie. Szczególnie piękne są piosenki, gdzie melodia walczy o lepsze z tekstem. Są one cudownym dopełnieniem znakomitej dramy.
Tak właśnie poznajemy głównego bohatera, Ning Que, któremu daleko do wszystkich przypominających wróżki nieśmiertelnych. Mamy tu człowieka z krwi i kości, który od lat boryka się z trudnościami życia. Chen Feiyu wcielił się w niego znakomicie dając widzom niezapomnianą kreację. Zresztą „Ever Night” obfituje we wspaniałe postaci wykreowane przez znakomitych aktorów starszego i młodszego pokolenia.
Drama jest pełna akcji i humoru. Znajda tutaj coś dla siebie miłośnicy przygody, wielkiej polityki, romansu i magii. Sceny walk trzymają w napięciu, prywatne wątki głównych bohaterów wzruszają a dialogi śmieszą. Mija drugi rok, a ja wciąż nie widziałam dramy, która mogłaby równać się z „Ever Night” tak fabułą, jak wykonaniem.
Nie mogę też zapomnieć o muzyce, która w absolutnie cudowny sposób nadaje nastrój dramie. Szczególnie piękne są piosenki, gdzie melodia walczy o lepsze z tekstem. Są one cudownym dopełnieniem znakomitej dramy.
Esta resenha foi útil para você?